Wiosenne temperatury trwają już od ponad tygodnia. Przyroda powoli budzi się do życia, zakwitły już forsycje, zazieleniła się trawa oraz niektóre drzewa i krzaki. Po wiosennych porządkach w przydomowym ogrodzie i domu, wreszcie miałam czas na wyjazd do pasieki w Mierzowicach razem z Robertem. On też już od dawna porządki w pasiece przeprowadzał, czyścił korpusy, odnawiał zniszczone. A dzisiaj już pierwsze kilka sztuk poławiaczy pyłku zostały dane pszczołom, żeby pszczoły miały czas nauczyć się przez nie wchodzić do ula. Jakżeby mogło obyć się bez selfie 😀 W oddali widoczna pasieka w Mierzowicach.